Jako pierwszą przygotowaliśmy kukurydzę w kolbach- wyszła idealna. Dziś jednak nadszedł czas na pierwszy obiad. Oczywiście był to łosoś, chyba najczęściej pojawiający się po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła " dania z parowaru". Najbardziej zainspirował mnie ten przepis , oczywiście z modyfikacjami - chociażby w postaci braku warzyw, o których nie pomyślałam będąc w sklepie:)
Zgodnie z przepisem ziemniaki pokroiłam w plastry ( były to chyba cztery sztuki), posypałam pokrojonymi w plastry dwoma ząbkami czosnku oraz pokrojonym porem.
Ziemniaki umieściłam na samym dole parowaru ( z racji tego, że ich przygotowanie trwa najdłużej), włączyłam parowar na 15 minut. Kolejnym krokiem było dodanie naczynia z łososiem i parowanie całości przez jedyne (!) 10 minut. Po upływie tego czasu danie było gotowe- nie ukrywam, że byłam zaskoczona szybkością całego procesu:)
Pozostało przygotowanie sosu. Jogurt naturalny ( opakowanie 150 gramów) połączyłam z łyżeczką majonezu i dwoma ząbkami czosnku. Całość posypałam włoską mieszanką ziół.
Wspomnianymi ziołami ( oraz papryką) posypałam również ziemniaki, natomiast łososia skropiłam cytryną i przyprawiłam pieprzem cytrynowym. Całość wyszła pyszna, chociaż z uwagi na zdjęcia do dzisiejszego wpisu, obiad jedliśmy lekko chłodny:)
Wartość odżywcza jednej porcji:
Energia: 446 kcal
Białko: 28,4 g
Tłuszcz: 22,2 g
Węglowodany: 36,5 g
Błonnik: 3,2 g
To już wszystko na dziś, następnym razem na pewno nie zapomnę o warzywach:) A Wy macie jakieś ulubione dania przygotowywane na parze? Myślałam, że w internecie znajdę trochę więcej ciekawych przepisów, niestety nie ma ich zbyt wiele!
Serdecznie pozdrawiam, Marta.